Masz kasę na start szkoły na działania plastyczne? Wrzuć koraliki do koszyka. Z z łatwością poradzą sobie z nimi dzieciaki od 6-ego roku życia. Starszaki również dadzą się wciągnąć, wystarczy, że na zachętę pokażesz im kilka przykładów na Pintereście. Nie polecam zabawy młodszakom poniżej 5-ciu lat ze względu na maleńkie elementy, które wyglądają na tyle atrakcyjnie, że któreś dziecko mogłoby chcieć je połknąć. A tego, jak wiadomo- nie chcemy. Jeśli więc Twoja grupa to totalna mieszanka od bobasów po nastolatki- lepiej odpuść. Nawet przy najbardziej uważnej grupie nastolatków koraliki i tak w pewnym momencie znajdą się na podłodze, a stamtąd- jak wiadomo- to już krótka doroga do buzi malucha i możliwej tragedii.
Potrzebne rzeczy:
- opakowanie koralików PYSSLA/ około 30 zł (IKEA oferuje dwa zestawy kolorystyczne- polecam zaopatrzyć się w oba)
- zestaw form na koraliki PYSSLA/ około 10 zł (jedno opakowanie zawiera cztery różne kształty- pamiętaj, aby mieć ich wystarczającą ilość, czyli dokładnie tyle, ile masz osób w grupie)
- żelazko
- papier do pieczenia
- telefon z aplikacją Pinterest
- miotła
- szufelka
- ewentualnie, ale wcale nie koniecznie: kilka pęset (zamiast tych ze stali chirurgicznej możesz kupić tańsze plastikowe)
Możesz oczywiście wymyśleć temat przewodni działań z koralikami:
- flagi
- zwierzęta
- rośliny
- emocje (tu świetnie sprawdzą się emotki)
- mandale
... ale nie musisz. Dzieci zazwyczaj mają milion pomysłów. Czasem potrzebują inspiracji z Internetów, chcą wiedzieć, co jest modne. Czasem niezbędna jest też dokładna "instrukcja". Takie działanie, podczas którego obraz z telefonu przenoszony jest na płytkę, uczy uważności i wycisza. Tak więc przy wszystkich pozorach totalnej odtwórczości- moim zdaniem dalej warto zezwolić dziecku na korzystanie z telefonu.
Przygotuj swoje stanowisko. Znajdź ustronne miejsce z blatem, przytnij odpowiedniej wielkości papier do pieczenia (niech będzie większy od największej formy na koraliki), podłącz żelazko. Poinformuj ekipę, że to jest miejsce szczególnej ostrożności ze względu na gorące żelazko, ale i możliwość przewrócenia misternie przez nich wykonanych form z koralikami. Poproś o zachowanie kilku kroków dystansu i to, aby ekipa dbała między sobą o tzw. kolejkę.
Daj ekipie przestrzeń. Możesz zaproponować pomoc w poszukiwaniu konkretnych kolorów najmłodszym, ale... znowu: nie musisz. Pozwól dzieciakom pobyć razem, pogadać przy okazji, powspierać się. Może okazać się, że koralikowe problemy są w stanie rozwiązać w swoim gronie. Poczucie sprawczości to super uczucie.
Koraliki prasuj przez kilka sekund w najniższej możliwej temperaturze, oczywiście nakładając na nie papier do pieczenia. Jeśli Twoje żelazko chwile chwały ma już za sobą i nagrzewa się słabo- zwiększaj temperaturę stopniowo. Nie szarżuj- możesz stopić nie tylko rewelacyjną pracę dziecka, które poświęciło na układanie koralików mnóstwo energii, ale i zniszczyć formę na koraliki.
Rada. Praca z koralikami to też dobra okazja do pokazania grupie, jak mogą podzielić się zadaniami, żeby szybko przejść do zabawy, a potem wspólnie szybko posprzątać. Poproś dzieci, aby ustaliły, kto zajmuje się przygotowaniem koralików (przesypaniem do mniejszych miseczek, z których łatwiej będzie sięgać po wybrany kolor i rozniesieniem po stolikach), a kto ogarnie pracownię po warsztatach tańcząc z miotłą i szufelką.
Poniżej wrzucam przykłady prac wykonanych przez najlepszą osiedlową ekipę koralikową.
Życzę Ci koralikowego ommmm.
Komentarze