PÓŁKA Z KSIĄŻKAMI: "Perypetie na peryferiach. Nieoficjalnie najlepszy przewodnik po obrzeżach miast: Elbląga, Pasłęka, Tolkmicka"


Wspominałam Ci już o tym, że wymyśliłam kiedyś książkę? Mało tego. Nie tyle wymyśliłam co udało mi się ją nawet wydać. O nie, nie zrobiłam tego sama. W zasadzie, gdyby nie najlepsza na świecie ekipa dzieciaków i grono pomocnych dorosłych, ta książka nie miałaby prawa powstać. Nie powstałaby bez dzieci, ponieważ pierwsza moja "okołoksiążkowa" myśl była taka: dzieci napiszą książkę. Dorośli będą jedynie do pomocy. I nie mogą przeszkadzać. 

I tak oto powstała książka bez cenzury o świecie widzianym i komentowanym przez tę grupę społeczeństwa, którą porównuje się z rybami mówiąc, że i jedne i drugie głosu nie mają. Autor tego powiedzonka gdzieś w zaświatach musi często łapać się za głowę i pluć sobie w brodę bo wie już doskonale, że był w ogromnym błędzie. 


Dzieci mają mnóstwo ważnych rzeczy do opowiedzenia. Przez kilkanaście lat pracy z nimi przekonałam się, że warto ich wysłuchać. Bo kiedy odpuścimy sobie profesorską misję komentowania i punktowania słuszności/niesłuszności każdej dziecięcej wypowiedzi- istnieje spora szansa, że nasz dorosły świat stanie się bardziej wartościowy i zyska na świeżości. 


Pamiętam, jaką wdzięczność czułam wtedy, w 2014 roku, po pięciu tygodniach warsztatów z dziećmi- twórcami książki... i po kilku kolejnych czytania tekstów, przeglądania zdjęć, przygotowywania materiałów do składu. Wdzięczność dla całej ekipy zaangażowanej w projekt za jedną ze wspanialszych przygód w moim zawodowym życiu, a zarazem ostatnia jaką przyszło mi realizować w ramach mojej pracy w CSE  Światowid w Elblągu. Idealne zakończenie tych sześciu lat- nic nie dałoby mi więcej powera, żeby zacząć coś nowego. 


Dziś, kiedy za oknami szaleje jesień, polecam Ci z czystym sercem tę obłędną lekturę, dostępną do pobrania tu i teraz. Wystarczy, że wrzucisz poniższy link do wyszukiwarki:

https://drive.google.com/file/d/1aZNmt5-_jnRooc_AzqJb5aEdzFjcANpI/view?usp=sharing

Więcej o samej realizacji projektu dowiesz się ze strony na fb:
https://www.facebook.com/perypetienaperyferiach/


Garstka pamiątkowych zdjęć z realizacji projektu: 
Każde dziecko otrzymało własny jednorazowy aparat fotograficzny, żeby fotografować wybrany przez siebie temat. Ale jak tu się nie pogubić skoro każdy aparat jest taki sam? I tak ruszyła akcja "naklejkowy tuning". / fot. Michał Kalbarczyk


Umiejętność pracy zespołowej w tak zróżnicowanych wiekowo grupach była niezłym wyzwaniem. Na szczęście po raz kolejny sprawdziło się powiedzonko, że sztuka łączy. Tu ekipa z elbląskiego Zatorza podczas warsztatów prowadzonych przez artystę Darka Liszewskiego. / fot. Michał Kalbarczyk


Dorosły, który się nie puszy, nie mądrzy i po prostu słucha? Rafał Kleśta-Nawrocki. Dzieciaki "kupiły" go na dzień dobry bo na prawdę chciał wiedzieć co najciekawszego mają mu do pokazania w swoich mikroświatach. I tak trafił z dzieciakami na cmentarz... Na szczęście jedynie badać tropy w pewnej tolkmickiej historii. / fot. Michał Kalbarczyk


Kiedy rezultaty przechodzą najśmielsze oczekiwania? Kiedy masz zgraną ekipę. Jednak nic nie dzieje się samo z siebie. Kiedy poznałam pasłęcką załogę na jej czele stała wspaniała Marta Ponichtera, pracująca w pasłęckiej świetlicy. Bez jej zaangażowania- nie tylko w projekt- dzieciaki nie dałyby takiego czadu. Tu podczas warsztatów w CSE Światowid z tworzenia makiety ich ukochanego miasta. / fot. Michał Kalbarczyk


Nic się nie wydarzy, jeśli się nie ruszysz. Perypetie na peryferiach zdecydowanie były projektem chodzonym. Doświadczaliśmy na własnej skórze atmosfery miejsc, które później zostały opisane w przewodniku. Jak na prawdziwych fotoreporterów przystało. Tu lufry z Konradem Kosaczem- naszym warsztatowcem od fotografii. / fot. Michał Kalbarczyk


Twoja Helen 


#perypetienaperyferiach #kulturalnaagentka #ksiazkidladzieci #ksiazkidzieci #ksiazkanapisanaprzezdzieci #ksiazkinapisaneprzezdzieci #dziecijakoautorzy #literaturadziecieca #warsztatydladzieci #projektymkidn #mkidn #sztukadziecka 

Komentarze