Ta genialna w swej prostocie, piękna książka trafiła do mnie jako prezent świąteczny (Aneta z Żuławianki- dziękuję raz jeszcze!). Okazało się, że w jej wnętrzu czeka na mnie cała masa prezentów- od śmiechu po wzruszenie.
Od czasu Bożego Narodzenia sięgam po nią raz po raz, odkrywając ciągle nowe rzeczy. Jeśli szukasz ciekawego podarunku dla kogoś, kto lubi godzinami oglądać ilustracje w książkach i ekscytuje się odkrytymi "smaczkami"- ta publikacja będzie strzałem w dziesiątkę.
Heike Faller na pomysł napisania książki wpadła w dniu, w którym poznała swoją nowo narodzoną siostrzenicę. Myśl ile to dziecko czeka ją w życiu pięknych chwil, tragedii, wzlotów, upadków skłoniła pisarkę do rozmyślań nad własnym życiem. Nad tym czego sama doświadczyła i -być może- jeszcze doświadczy.
Symboliczne sto lat ludzkiego życia autorka zamknęła w prostych rysunkach (ich autorem jest Valerio Vidali) i prostych prawdach. Bez nachalnych zdań w klimacie życiowych mott, bez misji pouczania jak żyć.
Ciekawe, że kiedy oglądam książkę, za każdym razem odnajduję siebie w innym rysunku, innym zdaniu. Dziś na przykład mam 43 lata i poświęcam czas sobie (to jedna z rzeczy, których się w życiu nauczyłam). Wczoraj miałam 37 i... Co to oznacza? Zajrzyj do książki i osobiście się przekonaj. Ciekawy gdzie Ty odnajdziesz siebie?
Twoja Helen
#storzeczy #fajneksiazki #ilustracjeksiazkowe #ilustracje #ilustratorstwo #polkazksiazkami #półkazksiążkami #heikefaller #valeriovidali #iwonamaczka #kulturalnaagentka #wydawnictwoformat #ksiazkiilustrowane #ilustrowaneksiazki #ciekaweksiazki #fajneobrazki
Komentarze