ROZGRZEWKA: Znajdź TEN kolor! Karty Pantone

 


Niby wiosna, ale ciężko znaleźć dowody świadczące na jej korzyść. Codziennie rano otwieram okno i pstrykam fotę pobliskim chaszczom. A nuż odkryję, że coś się w nich zazielenia. Wyrabiam w sobie wrażliwość na najdrobniejsze zmiany, a przy okazji trenuję cierpliwość. Wnikliwość i uważność to cenne cechy podczas obcowania ze sztuką. Dziś dzielę się z Tobą zabawą w poszukiwanie kolorów- idealną przed np. wizytą w galerii lub muzeum oraz deszczowy dzień w czterech ścianach. 

Kartki pocztowe Pantone bez problemu kupisz w Internecie. Warto poświęcić chwilkę na poszukiwania i znaleźć najlepszą ofertę (ceny wahają się od 70 zł do ponad stówki). Sama używam kart, kiedy chcę sprawdzić jakieś połączenie kolorystyczne, którego zamierzam użyć do moich bazgrołów. Tę metodę polecam też podczas warsztatów. 

Możesz stworzyć też własne "pantony" wykorzystując katalogi z próbkami farb np. marki Dulux. 

Tymczasem... 

JAK SIĘ BAWIĆ W "Znajdź TEN kolor!"?

Każdy z uczestników losuje kilka kart — nie podglądamy, nie wybieramy! Los decyduje, z jakimi barwami przyjdzie nam się zmierzyć. A potem zaczyna się prawdziwa zabawa w detektywa: zadaniem jest znaleźć w otaczającej przestrzeni (czy to sala szkolna, warsztatowa, czy wystawa w galerii) obiekty w identycznym lub maksymalnie zbliżonym odcieniu.

Kiedy uda się namierzyć kolorystycznego bliźniaka, robimy zdjęcie — najlepiej z kartą Pantone w kadrze, żeby było jasne, z czym porównujemy. Nie chodzi o perfekcję, ale o czujne oko. Nagle okazuje się, że z pozoru bure krzesło ma w sobie tony oliwki, a zasłona, którą mijaliśmy od lat bez refleksji, idealnie pasuje do ciepłego beżu „Buttermilk 13-0915”.

Ta prosta gra świetnie rozwija wrażliwość na niuanse. Uczy, że kolor to nie tylko „zielony” czy „czerwony” — to cała gama odcieni, które nabierają sensu dopiero, gdy zaczniemy się im uważnie przyglądać. Spostrzegawczość rośnie z każdą rundą, a uczestnicy często zauważają coś zaskakującego: rzeczy, które wcześniej wydawały się jednolite, nagle okazują się patchworkiem barw i tonów. 

Na koniec można zrobić mini wystawę z tych zdjęć albo urządzić głosowanie: komu udało się znaleźć najwierniejszy kolorowy sobowtór? A może ktoś trafił na zaskakujące zestawienie, które warto zapamiętać na przyszłość, np. do stworzenia własnej palety malarskiej, moodboardu czy wystroju pokoju? 

To tylko jeden z wielu sposobów na to, jak dzięki prostemu narzędziu, jakim są karty Pantone, można ćwiczyć oko, bawić się kolorem i budować swoją wrażliwość wizualną — bez względu na wiek czy doświadczenie. 

Barwnych poszukiwań!

Twoja Helen

Komentarze