Halo Centralo!
Czy Ty też tak masz: głowa pełna pomysłów, część z nich genialna i aż drapie od środka, żeby się nimi podzielić, podać dalej radość wymyślania... ale co jeśli się nie spodoba, jeśli to bez sensu? Fala samokrytyki spada na głowę niczym wiadro lodowatej wody i ostudza entuzjazm.
Możliwe, że znasz to uczucie (super, jeśli nie, tak trzymaj, tak dalej!). Ja znam doskonale. Przez wiele wiele lat myślenie o potencjalnej porażce paraliżowało mnie przed założeniem bloga i dzieleniem się swoimi zawodowymi doświadczeniami z innymi. Śmieszne bo prowadziłam równocześnie warsztaty na żywo i dostawałam bardzo pozytywną informację zwrotną o tym co robię. A także sporo pytań, czy gdzieś w sieci można znaleźć inne przykłady moich działań.Nie jestem kitraczem wiedzy tajemnej dla siebie, chętnie dzielę się doświadczeniem. Zazwyczaj dzieje się to podczas warsztatów, które prowadzę. Rozmowa przy tworzeniu otwiera jakieś tajemne szufladki w głowach. To czego nie można powiedzieć słowami- mówi się poprzez sztukę.
Jest jednak kwiecień 2021 roku. Od ponad roku świat tkwi wywrócony do góry nogami. Moje ukochane zawodowe działania składające się głównie ze spotkań z drugim człowiekiem utknęły w sferze online.
I tak tu o- proszę- powstaje pierwszy wpis na bloga, który siedział w głowie, wykluwał się i przebudowywał, przemielał już tyle razy, że w końcu czas wypchnąć go z głowy. Niech idzie w świat. Nawet taki nieidealny. Liczę, że komuś sprawi odrobinę frajdy.
Komentarze